Więcej niż pies myśliwski
Seter szkocki jest psem myśliwskim i nigdy nie wolno o tym zapominać. Jeśli ktoś szuka psa, który będzie na spacerach chodził przy nodze i biegał za piłeczką, stanowczo odradzamy gordona. Gordon potrzebuje dużo ruchu i jogging czy bieg przy rowerze to jest tylko nędzny substytut. Nie trzeba być jednak myśliwym, żeby mieć szczęśliwego setera. Nawet jeśli seter nie jest w rękach myśliwego, a jego właściciel nie za bardzo rozumie, co pies powinien w polu robić, gordon wybiegając na pole tryb pracy włącza sobie sam.
Warto jednak starać się jego pracą pokierować, aby razem ze swoim psem moc dobrze spędzać czas na spacerach. Możecie razem przemierzać łąki i pola. Za to twój pies będzie wdzięczny ci najbardziej. Gordon jest też doskonałym pływakiem długodystansowym, a nie ma nic przyjemniejszego niż wspólny skok do wody i wyścig, kto pierwszy. Chyba że nie lubisz przegrywać, bo w wodzie te psy są szybsze niż motorówka.
Gordony dają też sobie radę na torze agility, ale nie będziemy próbowali nikogo przekonać, że jest to idealna rasa do tego sportu. Nie jest. Nie mniej jednak gordon dla swojego właściciela jest w stanie zrobić naprawdę wiele i wspólny bieg po torze sprawia mu dużo radości. Można więc bawić się we frisbee, trenować posłuszeństwo, uczyć się sztuczek.
Nie należy jednak zapominać o tym, do czego stworzona została rasa i zawsze trzeba mieć na uwadze, że czasem nasz pies będzie wolał poganiać za wiewiórkami, a na zajęciach grupowych może się łatwo nudzić, a więc także i rozpraszać.
Trzeba pamiętać, że parówkami kupisz setera tylko krótkotrwale, ale jeśli nawiążesz ze swoim psem prawdziwą więź emocjonalną, to będzie on po prostu cieszył się, że razem robicie coś fajnego.
Kluczowym elementem w wychowywaniu małego seterka jest nauka posłuszeństwa. To, że ma się psa myśliwskiego nie jest żadnym wytłumaczeniem dla tego, że jest on nieposłuszny. Często słyszy się, że przecież seter to nie owczarek i nigdy nie będzie tak posłuszny. Otóż my mamy kontrowersyjna opinię, że to jest bzdura i tłumaczenie się ludzi, którym nie udało się setera wychować. Seter nie jest owczarkiem, to prawda. I dlatego nie trzyma się przy nodze jak owczarek, często znika przewodnikowi z oczu i działa na własną rękę, szczególnie jeśli przewodnik nie jest myśliwym, więc najwyżej może mu w działaniu przeszkadzać. Trzeba między bajki włożyć to, co opowiadają modni „pozytywni szkoleniowcy”, że na spacerze właściciel musi być bardziej atrakcyjny dla psa niż otoczenie. To nie działa w przypadku gordona, bo nawet jeśli właściciel stanie na głowie i zacznie skakać lub wypcha sobie kieszenie kiełbasą i tak nie będzie atrakcyjniejszy niż pole bażantów. Jednak przy odrobinie wysiłku, jeśli od początku będziemy z małym seterem pracować rozsądnie i konsekwentnie, budować z nim więź nie za pomocą klikających urządzeń czy parówek to będziemy mieć setera posłusznego, który na gwizdek w 10 sekund wróci z każdego miejsca, w którym się znajduje i z dziką radością przybiegnie do przewodnika-bo razem jest przecież fajnie, bo słysząc gwizdek wie, ze ma do wykonania misję powrotu. Gordon jest psem oddanym człowiekowi, stworzonym po to, aby mu pomagać. Jak więc można w ogóle twierdzić, że to rasa nieposłuszna?
Nasze setery nie są owczarkami i nikt tego od nich nie wymaga. Są jednak psami posłusznymi, od których posłuszeństwa bezwzględnie się wymaga. Nie znam właściwie ani jednego owczarka, który byłby bardziej posłuszny niż nasze setery. Posłuszny seter to seter bezpieczny i szczęśliwy. Może biegać bez smyczy, nie musi chodzić na lince i przede wszystkim nie jest źródłem frustracji swojego właściciela.
Dobrze wychowany, ułożony seter szkocki może stać się
wspaniałym towarzyszem aktywnej rodziny,
ale nie jest dobrym pomysłem kupowanie go jako „psa dla dziecka”.
Dorosły seter jest psem silnym i wcale nie musi słuchać się dziecka, a to może okazać się niebezpieczne i dla psa i dla dziecka. Jednak są setery, które wspaniale dają sobie radę w dogoterapii, ojciec naszej Ronji był certyfikowanym psim terapeutą. Gordon jest psem dość cierpliwym i bardzo czułym dla swojej rodziny. Z dziećmi zwykle dobrze się bawi. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, ze jest to pies o znacznych rozmiarach.
Wybiegany gordon, którego potrzeby psychiczne i ruchowe są odpowiednio zaspokojone, w domu głównie śpi. Najlepiej oczywiście śpi mu się na kanapie, ale można próbować nie godzić się na to. Nam się nie powiodło. W przypadku tej rasy należy zastanowić się przede wszystkim nad tym, czy jesteśmy w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby gordona, a dopiero później, czy mamy odpowiednio duży dom czy mieszkanie. Wielki ogród nie jest konieczny, ale nikt, kto mieszka w centrum miasta i potrzebuje psa, który załatwi swoje sprawy w miejskim parku, nie powinien brać pod uwagę zakupu gordona. Smyczowy, niewybiegany, sfrustrowany seter jest nie tylko nieszczęśliwy, ale też uciążliwy dla otoczenia.
Szczęśliwy, dobrze wychowany, posłuszny gordon jest wspaniałym psem oddanym swojemu człowiekowi w 100%. Nie ma rasy o mądrzejszych oczach i większym sercu.
"A dog to hunt upland game, a dog to kiss my
wee children, a dog for a fireside companion
and a dog to brag about in the carriage house
on Sunday morn."
~The Duke of Gordon